
Opel wprowadza na rynek kolejny miejski kompakt. Tym razem to Karl, auto, które ma być bezpośrednią odpowiedzią na Kia Picanto, Fiata Pandę oraz miejskiego VW UP’a!
Miejski maluch, który pomieści nawet 5 osób
Opel Karl ma debiutować już niebawem. Z informacji podanych przez producenta dowiedzieliśmy się, że model ten będzie dostępny nie tylko na rynkach rozwijających się, ale i rozwiniętych, czyli m.in. w Niemczech. Auto ma być najtańszym modelem w ofercie Opla i jego cena będzie zaczynała się od niespełna 10 tys. euro.
W swojej podstawowej wersji konfiguracji Karl będzie miał silnik benzynowy o pojemności 1,0 l o mocy 75 KM.
Karl ma długość 3,680 metra i będzie bezpośrednim konkurentem m.in. dla Hyundai i10, a także Kia Picanto, Fiata Pandy oraz kilku innych miejskich kompaktów. Debiut prawdopodobnie na przełomie I i II kwartału tego roku.
Autor

- Lorem Ipsum is simply dummy text of the printing and typesetting industry. Lorem Ipsum has been the industry's standard dummy text ever since the 1500s, when an unknown printer took a galley of type and scrambled it to make a type specimen book. It has survived not only five centuries, but also the leap into electronic typesetting, remaining essentially unchanged.
Latest entries
- 2023.04.19Premiery motoryzacyjneXC90 bije rekordy. Volvo przyspiesza z produkcją
- 2023.04.19Premiery motoryzacyjneTT jako duży crossover? Tak, to możliwe
- 2023.04.19Premiery motoryzacyjneTo nowa Alpina B6 Bi-Turbo. Mocy na pewno nie zabraknie
- 2023.04.19Premiery motoryzacyjnePremiera: Alfa 4C Spider. Spełni oczekiwania fanów?
Szczerze powiem, że bardzo mi się podoba, bo nie dość, że ma nieco większą moc od VW UP, to ma też doskonale zaprojektowane wnętrze i w końcu duże okna z tyłu, co nie jest w sumie wcale takie oczywiste. Jeśli Karl będzie do tego tańszy od Up’a oraz Skody Citigo, to wydaje mi się, że ma realną szansę odnieść rynkowy sukces. Przynajmniej na razie wydaje się bezkonkurencyjny. Silnik 1,0 l z 75 KM spokojnie wystarczy do poruszania się po mieście i spokojnej jazdy w trasie, jeśli ktoś ma taką potrzebę. Za kilka lat może wyrwę to auto za połowę ceny, no zobaczymy.
W porównaniu do konkurencji to wygląda najładniej – szczególnie pozytywne wrażenie robi wnętrze, które jest dość solidnie zabudowane i sprawia wrażenie pełniejszego od tego, co zaprezentowała np. Skoda ze swoim Citigo, gdzie we wnętrzu pojawia się goła, niczym nieosłonięta blacha. Poważnie, VAG może się schować. Niestety jeśli chodzi o 10 tys. euro, to cena jest zaporowa. To auto musi być zdecydowanie tańsze i kosztować maksymalnie 30 tys. złotych w swojej podstawowej wersji. Przecież Karl nie może konkurować z wyjściową ceną Corsy, bo nikt tego nie kupi – bądźmy poważni.